Tegoroczny wyjazd wakacyjny organizowany był wyłącznie pod kątem Jaśka z kluczowym uwzględnieniem jego ostatnio ulubionego tematu a mianowicie...
... legendzie o śpiących rycerzach z Tatr ... no mnie też zwaliło to z nóg :-)
Z racji tego, że Tatry jak na pierwszy wyjazd Jaśka w góry to trochę za wysoko, tak przynajmniej my uważaliśmy. W drodze kompromisu stanęło na Górach Stołowych.

Jak się później okazało na miejscu to dla nas było ciężko nie dla Jaśka :-). Za długo by pisać, zapraszam do galerii poniżej :-)

Jak się później okazało na miejscu to dla nas było ciężko nie dla Jaśka :-). Za długo by pisać, zapraszam do galerii poniżej :-)

























